21. Jazzowa Jesień im. Tomasza Stańko

Na koncercie usłyszymy kompozycje Andrzeja Święsa, liderki i jej brata José Manuela Albán Juáreza, utwory kształtowane przez kwartet z pianistą Dominikiem Wanią w ciągu ostatnich trzech lat. Miejsce szczególne zajmuje wydana w ubiegłym roku płyta Jazmines. Teksty na płytę powstały pod wpływem rozmów artystki z kobietami z różnych stron świata: z Peru, Chile, Wielkiej Brytanii, Czech, Niemiec, Rosji, Ukrainy, Brazylii, Zimbabwe i Polski.

– „Entre Palabras” opowiada o tym, co zostaje między nami, co poza słowami przekazujemy intuicyjnie. Zostaje tylko w spojrzeniach – tłumaczy Marita. – „Mae” to dość mroczna krakowska historia, o tym jak ból i strach ukrywają się w materii przedmiotów, dzieł sztuki, które krzyczą i protestują niczym sztuka Joanny Pawlik. „Canción Tusán” jest o tym, że niezależnie od rasy czy kontynentu trzeba wciąż uciekać i z dziećmi na plecach szukać kraju, w którym znajdziemy wolność. Inspirowana jest migracjami do Peru sprzed dziesiątek, setek lat. „Dinián” to moja kołysanka z marzeń i radości, a także lęków, które rodzą się, gdy na świat przychodzą dzieci. Tę piosenkę dedykujemy naszym dzieciom.

– Ważniejszy dla mnie jest mój feministyczny przekaz w tekstach, działania na co dzień, niż sam fakt, że gram na dziewczyńskim festiwalu. W muzyce naczelne prawo ma sama muzyka, to nie terytorium parytetów – mówi Marita Albán Juárez. – Myślę, że jestem w takim momencie życia, że to są przemyślane treści. Może dotyczą bardziej kobiet, bo sama jestem kobietą, ale przede wszystkim trafiają do wrażliwych ludzi.

_________

Artystka jest także odpowiedzialna za opracowanie partytur Tomasza Stańko w ramach projektu Tomasz Stańko Archive.

– To jest zupełnie inny kontakt z muzyką Tomasza niż za pomocą samego słuchania: to, że coś wynajdujesz, wygrzebujesz… Czasami te numery są niepodpisane – zaczynamy to w fundacji grać, a nagle okazuje się, że to jest środek jakiejś kompozycji, są notatki, dopiski, wypalone dziury – to są takie rzeczy, które pozwalają mieć wgląd w materię muzyczną z zupełnie innej strony.

Obcowanie z muzyką i partyturami, które ręcznie pisał Tomasz Stańko, artystka porównuje do książek: tych, o nim i tych, które on sam miał na swojej półce.